Każdego dnia przeróżne portale i aplikacje kuszą nas w Internecie, jak tylko mogą. Obiecują znalezienie miłości życia, idealnej sukienki na nadchodzące wesele czy egzotycznych wakacji za połowę ceny. I oczywiście skorzystanie z takich okazji może okazać się strzałem w dziesiątkę (w końcu sama wzięłam ślub na plaży w Portugalii z partnerem poznanym w sieci), warto jednak przy tym zachować podwójną ostrożność.
Pułapek w internecie nie brakuje, a osób, które chcą zyskać na naszej łatwowierności, jest coraz więcej. Dlatego też zebrałam dla Ciebie 5 najczęściej pojawiających się problemów oraz podpowiedzi, jak się przed nimi chronić!
1. Pułapka finansowa
Ta pułapka miała niedawno swoje niechlubne pięć minut dzięki filmowi dokumentalnemu na Netflixie, który pewnie część z Was już doskonale kojarzy. Mowa oczywiście o “Tinder Swindler”, opowiadającym historię izraelskiego oszusta matrymonialnego Simona Levieva. Wykorzystywał on łatwowierność poznawanych na Tinderze kobiet, by wyłudzać od nich ogromne kwoty pieniędzy (według The Times w sumie ponad 10 milionów dolarów!).
Niestety przypadek Simona nie jest odosobniony i również w Polsce można natknąć się na podobnych oszustów. W moim ebooku “Miłosne pułapki w internecie”, który możesz kupić tutaj, podzieliłam ich na dwa typy:
- hibiskus
- i tulipan.
Hibiskusy to przystojniacy z zagranicy, którzy piszą do Ciebie na przykład na Instagramie, opowiadając łzawe historie o zmarłej żonie albo wysyłają kuszące maile, podając się za afrykańskich królów, którzy to właśnie Tobie chcą zostawić fortunę życia. Wystarczy tylko, że im w tym pomożesz i zrobisz mały przelew. A potem może ciut większy. Ani się obejrzysz, a Twoje konto bankowe zostanie wyczyszczone, a niezwykły “lekarz z Dubaju” okaże się zwykłym oszustem.
Tulipan z kolei lubi wabić czułym słówkami i przesadnymi, jak na początek znajomości, obietnicami, by jak najszybciej zyskać Twoje zaufanie i… pieniądze. W tym przypadku zastosowanie może znaleźć złota zasada: “jeśli coś jest za piękne, żeby było prawdziwe, to prawdopodobnie nie jest”.
Internetowi oszuści działają najczęściej na portalach społecznościowych i randkowych, ale możesz natknąć się na nich też na OLX-ie czy Otodom. Sposób na nich jest jeden – nigdy nie wysyłać pieniędzy osobom poznanym w sieci! Choćby nie wiem, jak duże zaufanie wzbudzali i w jak, rzekomo, trudnej sytuacji życiowej się nie znaleźli.
2. Pułapka – kradzież tożsamości
Catfishing, czyli inaczej kradzież cudzej tożsamości, to kolejna pułapka, w którą możesz wpaść, jeżeli jesteś aktywną użytkowniczką portali randkowych i mediów społecznościowych. Taka kradzież wymaga dużej dawki sprytu i rzecz jasna, bezczelności. Oszuści kradną zdjęcia znalezione online i budują wokół nich swoją nową, nieprawdziwą tożsamość. Po co to robią?
Mogą być jak wspominany hibiskus, chcący “przejąć” Twoje oszczędności. Mogą próbować wyłudzić od Ciebie intymne zdjęcia, czyli tzw. nudesy, o których pisałam też szerzej tu. Część z nich robi to też bez wielkiego powodu, po prostu, by przez chwilę uciec od bycia samym sobą. Niezależnie od tego pamiętaj – zawsze weryfikuj osoby, z którymi rozmawiasz online. Na Facebooku, w Google, na żywo. Ostrożności nigdy nie za wiele.
Innym aspektem catfishingu może być sytuacja, w której to Twój wizerunek został skradziony i wykorzystany np. na portalu randkowym pod fałszywymi danymi. W takiej sytuacji najlepiej jak najszybciej zgłosić taki profil. Możesz też podjąć kroki prawne, udając się na policję czy konsultując z prawnikiem.
3. Pułapka – nieznane linki i fałszywe płatności
Internetowi oszuści sięgają po coraz bardziej wyrafinowane i bezczelne metody, podszywając się już nie tylko pod “wnuczka”, ale i na przykład pod banki, policję czy dostawców prądu. Jak działają? Wysyłają maile bądź smsy, w których informują o rzekomych zaległościach (np. “Wpłać teraz – unikniesz wyłączenia prądu.”). Zazwyczaj są to małe kwoty, które wiele osób dla spokoju woli zapłacić niż faktycznie zweryfikować ich prawdziwość.
Internetowi hakerzy podszywają się też często pod osoby prywatne, włamując się na ich konta na Facebooku czy Instagramie i następnie pisząc do znajomych z prośbą o pożyczkę, na przykład BLIK-iem. Kliknięcie w linki z takich wiadomości może skutkować nie tylko stratą pieniędzy, ale także pobraniem na urządzenie wirsuów, które będą wykradały Twoje dane. Dlatego proszę Cię – nigdy, ale to nigdy nie klikaj w takie nieznane linki czy maile z podejrzanych adresów. A gdy masz wątpliwość co do ewentualnych zaległości finansowych, najpierw zadzwoń na oficjalną infolinię usługodawcy i potwierdź, że to on wysłał ponaglenie.
4. Pułapka sklepowa
Która z nas chociaż raz na jakiś czas na przepada w odmętach Zalando, OLX czy Vinted, ręka w górę! Mam nadzieję, że wszystkie jednak opuścicie te ręce, gdy zapytam o to, kto został tam oszukany. Ale niestety takie przypadki też się zdarzają.
Chociaż to zweryfikowane, bardzo znane witryny, to nie są w stanie zagwarantować nam 100% bezpieczeństwa. Musimy więc zająć się tym same. Jak? Przede wszystkim czytając opinie o danym sprzedającym oraz unikając płatności poza oficjalną stroną, np. klikając w dziwny link otrzymany na Whatsappie, w którym musisz podać… dane swojej karty kredytowej.
Przy zakupach online warto też zawsze zweryfikować wiarygodność sklepu, jeżeli nie oddajecie się zakupowemu szaleństwu na stronach najbardziej znanych marek. Najprościej możecie to zrobić, zaglądać do regulaminu danego sklepu, gdzie powinny być podane dane sprzedawcy oraz wpis do rejestru. Więcej piszę o tym tutaj: https://rozowywywiad.pl/szybka-weryfikacja-wiarygodnosci-sklepu-internetowego/.
5. Pułapka obojętności
Na koniec najmniej bolesna pułapka z punktu widzenia naszych portfeli, ale już z perspektywy uczuciowej – wcale nie taka łatwa do przełknięcia! Ghosting, bo o nim mowa, to praktyka, która polega na nagłym i całkowitym zerwaniu kontaktu przez osobę, z którą randkujemy czy się spotykamy. Nasz potencjalny partner znika niczym duch, nie odpowiada na wiadomości, nie odbiera telefonów – po prostu zapada się pod ziemię. Chociaż czasem w przypływie naiwności i troski myślimy, że może coś delikwentowi się stało, to najczęściej nie leży on w szpitalu, a po prostu wybiera najłatwiejszy dla siebie sposób zakończenia znajomości.
I tutaj tak naprawdę nie ma prostej rady, jak się przed ghostingiem uchronić. Jedyne, co możemy zrobić, to uważnie notować wszystkie niepokojące sygnały i uprzedzić pana, same z klasą kończąc relację, gdy nie zmierza ona w dobrym kierunku. Takie osoby lubią też czasem powracać niczym bumerang, odzywając się na przykład z pięknymi życzeniami w Twoje urodziny, po pół roku braku kontaktu. Podziękujcie, ale nie zawracajcie sobie nimi więcej głowy. Nie warto!
Podsumowanie – na co powinnaś uważać?
W przypadku pułapek, które czekają na nas w internetowym świecie, najbardziej sprawdza się to, co lubię powtarzać: “Ufaj, ale sprawdzaj”. Nie musisz od razu wpadać w obsesję i wątpić w każde słowo nowo napotkanej osoby, ale po prostu zadbaj o swoje bezpieczeństwo.
O czym jeszcze powinnaś pamiętać?
- Nigdy nie wysyłaj nieznajomym z internetu pieniędzy!
- Nie klikaj w linki nieznanego pochodzenia.
- Weryfikuj wiarygodność sklepów internetowych.
- Sprawdzaj tożsamość osób, z którymi randkujesz i piszesz.
- W razie wątpliwości dotyczących Twojego bezpieczeństwa online – odezwij się do mnie!